Przechodzę koło jego domu. Patrzę się w okno jego pokoju. Nagle znajduję się w jego wnętrzu. Patrzę na te znajome ściany i dywan na podłodze. Patrzę na kanapę. Na kanapę, na której rozgrywały się prawdziwe, ważne rozmowy, wyznania miłości, pocałunki i na kanapę, na której mnie zranił, na której ostatni raz go pocałowałam, spojrzałam w oczy i powiedziałam ''żegnaj''.
|