Z każdym dniem oddala się ode mnie. Z każdym dniem przestaję czuć jego miłość. Mieliśmy wszystko przetrwać. Do niedawna w to wierzyłam, ale... teraz... Czy mogę dalej na to liczyć? Zasypiam i budzę się z tym pytaniem. Nurtuje mnie ono. A co jest w tym wszystkim najgorsze? To, że nie powie mi patrząc prosto w oczy, że mnie nie kocha. Że ma mnie w głębokim poważaniu. Jest cholernym tchórzem, bo nie potrafi zachować się jak prawdziwy facet, za którego do niedawna Go uważałam. Nasz związek się rozpada. Z dnia na dzień jest coraz gorzej... Tylko my sami możemy coś z tym zrobić. / betek1991
|