trzymasz mnie za ręce, nie chcesz ich puścić, twoja twarz przybliża się i oddala, i tylko zielone oczy, zielone KOCIE oczy o odcieniu moich tęczówek są wciąż ostre i wyraźne, i nie zmieniają kształtu ani skali. tulę usta do twojej koszulki, szumi mi w głowie, wstrzymuję oddech, zachłystuję się wodą z chlorem i przez chwilę wiotczeję, opadam w dół, staję na palcach, a potem już wiem że nie istniejesz.
|