przyjadę do Ciebie i pociesze. wezmę w ramiona i przytulę do serca. pozwolę ci zrosić me ramię twymi cennymi łzami. nie będę ich wycierać, pozwolę im płynąć by uleciał z ciebie cały żal. pozwolę ci się wygadać i wykrzyczeć. będę milczeć aż ochłoniesz, a wtedy powiem jak bardzo jesteś wspaniała, ile dla mnie znaczysz i że nie warto psuć twego uśmiechu problemami złego świata. zaparzę ci gorącej herbaty, otulę kocem i otworzę okno by wleciał orzeźwiający wiatr. a kiedy już ciężar twych kłopotów spadnie ci z serca sprawie, że się uśmiechniesz. bo właśnie od tego jestem. byś miała powód do uśmiechu. /katajiina
|