Nigdy nie widziałeś, gdy płacze. Nie widziałeś kropel świeżej krwi na mojej pociętej ręce. Nie widziałeś jak zwijam się z bólu wewnętrznego na dywanie w moim pokoju. Nie byles świadkiem moich bezsennych nocy, nie czułeś jak mokra jest moja poduszka. Kurwa, a po co to wszystko ? Bo znów coś Ci odjebało... bo znów jest kurwa nie tak, jak być powinno. Nie patrzyłeś jak przygryzam wargi do krwi, gdy nadchodzą bolesne wspomnienia, nie widziałeś jak drży mi ręka przy odpalaniu fajki po tym, jak po raz kolejny wyprowadzałeś mnie z równowagi. I Ty się kurwa nazywasz przyjacielem? Ty nawet koło przjaciela nie stałeś, Ty powinieneś być nikim...a jesteś wszystkim do chuja. Tak strasznie Cię kocham tak strasznie nienawidząc, miłość jest paradoksem.
|