Trochę zbyt długo tam zabalowałem, co doprowadziło mnie do skrajnej depresji paranoidalnej, aczkolwiek walka trwała nadal. Pewnego ranka obudził mnie zombie, którego obecność wywarła na mnie niezapomniane wrażenia, co sprawiło, iż zacząłem się uczyć łaciny od początku. Nie pamiętam co działo się dalej, do czasu aż obudziłem się w dziwnym mieście, którego nazwy nie pamiętam, aczkolwiek fatum chciało, że potłukłem lustro, wypadając z drugiej stron, wprost do POKOJU 003!
Bo ja jestem alkoholem, którym się upijesz, jak amfetamina robię Tobie w głowie miraż, zmieniam nastrój i klimat i nie możesz mnie powstrzymać, uzależniam Cię na dobre, może lepiej nie zaczynać?
Jestem jak lucyfer na dragach, zwacha na ruchy mam, finger fucka i nie zawaham się go użyć maan,
i nawinę to jak uzi, jak wkurwiony gruzin, co przewija się po chatach i budzi ludzi! a do chujowych raperów, chwila...
|