|
agdzietumiejscenaprawde.moblo.pl
piosenki przepraszam.
|
|
|
Ogólnie było to tak: przychodziła ze szkoły, jadła malutką bułeczkę, wmawiała sobie, że na nic innego nie zasługuje. Z bananem na twarzy przy rodzicach, siostrzyczce i braciszku. Kiedy wchodziła do pokoju, zakładała słuchawki. Płakała, tak bardzo ją bolało. Każdy oddech był mordercą dla niej i dla innych. Ślepo wyglądała przez okno, patrzyła w gwiazdy, i ciągle zadawała pytanie Gdzie jesteś? Potem się uczyła. Wybrała najlepsze liceum w mieście. Kuła się, wiedziała, że jest bardzo w tyle do innych z klasy. Czuła się przy nich jak jakiś głąb. W ogóle nie lubiła ich, wszyscy, po kolei działali jej na nerwy. Jeszcze tylko rok, a zobaczycie. Odejdę, szeptała w przestrzeń. TY też zobaczysz, i MI TO WYBACZYSZ!
|
|
|
-Siema:D +Cześć. -A co Ty taki smutny? xD +A weź. -Kogo, Ciebie? xD? +Pokłóciliśmy się. -O co? +O Ciebie. -Słucham? +To co słyszałaś. -Ale o co kurwa w ogóle chodzi?! +Nic.Kocham Cię tylko.
:****
|
|
|
Weź to obczaj!
Miał jakoś około dwudziestki, gościu był najlepszy,
pisał takie wersy wierz mi, że nie było kwestii lepszych,
jego życie to hip hop tylko i nie miał perspektyw,
miał teksty i flow przyszłość zakopaną w czerni,
żył na chujowej dzielni, uzależnił się zbyt szybko,
banalne nie ? jak kreski z fifką wóda i piwko,
jego stary poszedł z dziwka, Mama nie miała na szamę,
Mamo nie martw się mam talent i pokażę go na świata skalę !,
Darling, on tylko żartuje, wiesz jaki On jest...
No i widzisz,
Myślałem, że wszystko się ułoży jakoś...
No kurwa nie wyszło.
/Buka/
|
|
|
Trochę zbyt długo tam zabalowałem, co doprowadziło mnie do skrajnej depresji paranoidalnej, aczkolwiek walka trwała nadal. Pewnego ranka obudził mnie zombie, którego obecność wywarła na mnie niezapomniane wrażenia, co sprawiło, iż zacząłem się uczyć łaciny od początku. Nie pamiętam co działo się dalej, do czasu aż obudziłem się w dziwnym mieście, którego nazwy nie pamiętam, aczkolwiek fatum chciało, że potłukłem lustro, wypadając z drugiej stron, wprost do POKOJU 003!
Bo ja jestem alkoholem, którym się upijesz, jak amfetamina robię Tobie w głowie miraż, zmieniam nastrój i klimat i nie możesz mnie powstrzymać, uzależniam Cię na dobre, może lepiej nie zaczynać?
Jestem jak lucyfer na dragach, zwacha na ruchy mam, finger fucka i nie zawaham się go użyć maan,
i nawinę to jak uzi, jak wkurwiony gruzin, co przewija się po chatach i budzi ludzi! a do chujowych raperów, chwila...
|
|
|
Przepraszam, którędy do Pana Serca?:*
|
|
|
|