- pokaż. - polecił wyjmując mi z rąk stary album, kiedy właśnie układałam go, wraz z pozostałymi w szafce. wstałam z podłogi, a kiedy otwierał pierwszą stronę umiejscowiłam się na łóżku tuż za Nim, opierając bez słowa policzek o Jego szerokie plecy. - kto to? - zagadnął, jakby nieobecny, wskazując na jedną z fotografii , monotonnie zacz eł spływać po mych policzkach łzy - to , to , to najlepszy przyjaciel jakiego miałam, to jemu zawdzięczasz teraz te chwilę że jestem z Tobą, pamiętasz co ci opowiadałam o napadzie to on to ona uratował mnie to właśnie on obronił mnie oddając za mnie życie to on jest najlepszym przyjacielem - nic nie powiedział objął mnie ramieniem mówiąc że Kocha i Dziękuje
|