Po to mam wyobraźnie, by bujać w obłokach.
Choć, jestem jak karzeł, mogę jak olbrzym kochać.
Spróbować się odnaleźć, w Twoich emocjach.
To nie tak, że nie mam serca i na zimno to piszę.
Możesz na chwile tu przestać, czuć, zniknąć w tyle,
Ale siebie nie oszukasz, nawet myśląc na siłę.
Nie da się sprzedać wnętrza choćby za milion, tyle.
Nie chcę uciekać w nicość, ciągle zmiany szukać,
Po co zmieniać wszystko, jak nasz świat jest tutaj.
To nasza rzeźba tylko i może nam się udać.
Największa perła z istot, chcę jej zaufać .
Może to być dziecinne, może to nic nie znaczy,
ale daje mi kurwa siłę, by kruszyć skały.
Daje najczystsze życie, poczucie prawdy.
Na co dzień za dużo myślę, chcąc to wytłumaczyć.
Myśl co chcesz, dobrze wiesz co dla mnie znaczysz.
Mogę grać w tą grę nawet, jak poznasz me karty.
Chcę wszystko mieć dla siebie, lub wszystko stracić.
|