Sobota. Wchodząc na sale pełną ludzi nie sądziłam, że wśród nich znajdziesz się Ty. Jakiś koleś postawił mi drinka gdy poczułam na sobie Twój wzrok wpatrujący się we mnie jak w obrazek. Rok. Tyle Cię nie było, na własne życzenie. Sam wybrałeś po 1 spotkaniu nie odzywając się do mnie i mając na mnie totalnie wyjebane. A wtedy? żałosne. Próbowałeś skupić na sobie moją uwagę popisując się na sali, obracając się z jakimiś panienkami wciąż obserwując czy aby na Ciebie nie patrze. Wiesz? Twoi koledzy obsypywali mnie komplementami, zapraszali do tańca, jeden nawet postawił mi piwo. A Ty? mogłeś sobie tylko popatrzeć, bo teraz role się odwróciły - to ja mam na Cb wyjebane.
|