uderzył ją w twarz. raz. potem drugi. za trzecim razem odskoczyła na bok i kucnęła w kącie - przestań - krzyknęła - to boli!. nie reagował. podszedł do niej i zaczął zdejmować pas. zwinął go w pół i zamachnął się mocno by zadać kolejny cios. dziewczyna zaczęła płakać. wiedziała co ją czeka. następnego dnia rano poszła do przyjaciółki. nie chciała iść do szkoły. nie w takim stanie. przyjaciółka zaparzyła jej gorące kakao, które tak bardzo obie uwielbiały i otuliła ją kocem - zdrzemnij się. - rzekła - z pewnością nie spałaś. - masz rację. nie spałam całą noc. bałam się, że wejdzie i coś mi zrobi. - nie płacz już proszę. jesteś bezpieczna. posiedzę z Tobą. - ale dziś jest sprawdzian z fizyki - to co. nie zależy mi na ocenach. zostanę tu i zaopiekuję się Tobą. - wiesz. chciałabym móc zostać w domu i nie martwić się o oceny. bo widzisz. tym razem dostałam za ten wczorajszy referat - jak to za referat!? przecież dostałyśmy 4! - wiem. ale mówił, że stać mnie na więcej. /katajiina
|