tamtego poranka kiedy otworzyła okno a wiatr wtargnął na siłę do jej mieszkania wywiane zostało niema wszystko - czarne firany odrzucone zostały do tyłu, spadł z kolumny biały kwiat, ziemia wysypała się na podłogę, a jej drobinki wiatr przegonił na środek pokoju, kurze spod szafy ujrzały światło dzienne, a pajęczyna pod sufitem lekko zadrżała zrzucając z swej sieci zmarzniętego pajączka. wywiane zostało niemal wszystko, z wyjątkiem jednego. miała o to żal do wiatru, że nie wywiał go z jej myśli i miłości do niego z jej serca. /katajiina
|