film, popcorn, troszkę żartów i gotowe. szybko poszłyśmy spać. 'amelia, śpisz?' - zapytałam rano, kiedy się obudziłam. nikt mi nie odpowiedział. usiadłam na łóżku. amelii koło mnie nie było. szybko wstałam, poszłam do kuchni, do łazienki. nie było jej nigdzie. byłam sama w domu. mama była w pracy. ogarnęłam się i wyszłam. w drodze do amelii, dzwoniłam do niej kilkakrotnie, ale nikt nie odbierał. w domu u niej też nikogo nie było. nie wiedziałam gdzie jest, co robi i co się z nią dzieje. postanowiłam wrócić do domu, ale to co zobaczyłam w drodze powrotnej, zaskoczyło mnie. amelia, mega uradowana, siedziała z naszym największym wrogiem na placu zabaw. nie mogłam w to uwierzyć. poszłam w ich kierunku. nie interesowało mnie co ona na to powie, za to ja miałam jej do powiedzenia bardzo dużo. 'witam was dziewczyny. miło was widzieć, a w szczególności ciebie, amela. co ty odpieprzasz ? na prawdę jestem potrzebna ci tylko do tego, żebyś przyszła [cz.4] / mojekuurwazycie
|