Czy mam nadzieję na kolejne dni? Nie, nie mam. Wiadomość ta dotarł do mojego zagmatwanego umysłu w sumie niedawno, choć wiadome to było od pewnego czasu. Bo po co karmić się złudnymi obietnicami lepszego jutra, kiedy z góry wiadomo że ono raczej prędko nie nadejdzie? Nie jestem dobra w okłamywaniu samej siebie bo i po co to robić? Żeby przez chwilę poczuć się dobrze a potem zostać zalaną przez ogromną i katastroficzną w skutkach falę rozczarowania? Nie, dziękuję, za dobrze znam to uczucie - spotkało mnie wystarczająco dużo rozczarowań i nie chcę sama sobie ich fundować.
|