Siedzie kolejną godzinę, w prawej ręce telefon, w lewej butelka wina. Tego co mieliśmy wypić w moje urodziny. Nie przyjechałeś, powiedziałeś że życzeń nie złożysz bo nie potrafisz,bo za dużo to Cie kosztuje.. a ja? Ja naiwna,mała istotka zostałam i czekam, aż zjawisz sie w drzwiach mówiąc przepraszam i będzie tak jak dawniej. Bo żyje nadzieją i tak chyba będzie juz zawsze..
|