Jesteś, jesteś, jesteś i nagle Cię nie ma. Znikasz, jak gdyby nic. Nie ma Cię, nie ma, nie ma i pojawiasz się. Znienacka, przez nikogo nie oczekiwany, po prostu jesteś. Nie mówisz dlaczego Cię nie było, co się stało, że zostawiłeś, po prostu wszyscy mają się cieszyć, że już jesteś. Wybacz, ale ja nie godzę się na takie zasady, albo jesteś, albo Cię nie ma. Bez żadnych przerw, tak po prostu, przez cały czas. /pierdolisz.
|