''Tyle zawdzięczam właśnie osobie, dzięki któremu świat kolejny raz zleciał spomiędzy moich objęć.. Kolejny raz oprócz czterech ścian nie pozostało mi nic. Oczy łakną nadal jego sylwetki oraz snu. Zaczerwienione oraz opuchnięte od łez ciągle jednak krążą, by uchwycić naajmniejszy szczegół kiedy wróci.. Ale to się nie stanie już prawda? Drogi M. mówi mi, że nie ma to sensu. Mimo kilometrów które nas dzielą dla niego nie ma nic. Krzywda ciała jest jedynym wyborem sumienia. Nie mówisz mi już nic. Udajesz posąga, który nie ma żadnych w sobie uczuć, jak kiedyś. Nie ma wspólnego płaczu, śmiechu, dogadywania. '' cz1
|