siedziałam na podłodze na szkolnym korytarzu z zamkniętymi oczami, kiedy nagle ktoś usiadł koło mnie. otworzyłam oczy by sprawdzić kto to. to był kumpel. - co robisz? - spytał radośnie. - siedzę, nie widać? - spytałam robiąc przy tym swoją ironiczną minę. - co się dzieje? - spytał marszcząc brwi. - brzuch mnie boli. - odparłam i zamknęła oczy. kiedy z powrotem je otworzyłam stał już nade mną i z dziwnym, nieprzejrzystym wyrazem twarzy wgapiał się w moje źrenice. - od kiedy to w brzuchu masz to zranione serduszko? - spytał. złowieszczo zmierzyłam go wzorkiem a oczy paliły mnie jakbym miała się rozpłakać. czułam jak w tęczówkach pojawiają mi się tak zwane ' kurwiki '. uciekł.
|