Ona całe 3 tygodnie źle się czuła... poszła do lekarza - badania i ten tekst "Jest Pani w 4 tygodniu ciąży" najpierw szok , ale po paru minutach doszła do wniosku , że przecież ojciec tego nienarodzonego jeszcze aniołka będzie przy nich... wsiadła w taxi pojechała do domu - położyła się rozmarzając o tym jak to będzie we trójkę razem uśmiechnęła się i dostała sms-a "musimy się spotkać" wiec wstała ubrała się , umalowana pełna promiennych uśmiechów poleciała do kawiarni w której tak często się spotykają... On stał ze szmacianą lalką w ręku i powiedział "Tyle Byłaś warta jak ta lalka" powiedział sorry i z uśmiechem na twarzy wyszedł w stronę kolegów.. a Ona stała ze łzami w oczach... i nie wiedziała co ma ze sobą teraz zrobił.. nogi zaczęły jej się telepać... i nagle krew po nogach spływała jak woda z kranu... a On nie dowiedział się nigdy tego , że zabił swoje dziecko i jej Serce...
|