Wracałam w nocy od koleżanki,chciała mnie odprowadzić ale ja miałam ochotę na samotny spacer przez park co raczej nie było mądre.Jakoś się zamyśliłam,odleciałam i nagle dotarło do mnie że przechodzę obok sporej grupki kolesi 'zajebiście' pomyślałam ale wtedy zauważyłam właśnie jego,momentalnie do mnie podbił.On człowiek, który był dla mnie tak cholernie ważny,za którego kiedyś dałabym się pociąć.Był pijany,naćpany i zjarany ale mimo to rozmawiał normalnie chwilę gadaliśmy ale konwersację przerwał nam jego kumpel który przyczepił się do mnie,przegonił go mówiąc 'stary to moja siostra weź odbij' dziwnie było mi słyszeć z jego ust słowo 'siostra',coś we mnie pękło bo on już nie jest dla mnie jak brat,bo między nami nie ma już nawet zwykłej znajomości,bo przecież on wybrał to całe bagno...
|