Co bym nie zrobiła dla Ciebie, kolacje, obiadki i tak jest źle. "Impreza? Nie ma sprawy, ilu kumpli zapraszasz, ja się wszystkim zajmę." I tak jest źle. Kanapeczki do pracy, opłacanie rachunków, sprzątanie twojego pokoju, pójście do sklepu po piwko, wszystko robię za i dla Ciebie ale i tak się nie staram i nic nie robię. Świetnieee ;/ Co mam zrobić byś był szczęśliwy, w końcu docenił moje starania, i nie miał o coś pretensji? No słucham?
|