I co z tego, że twierdzisz, że mnie nie poznajesz. Widzisz, ja się zmieniłam, wyrwałam się z tego całego syfu, niby nadal w nim uczestniczę, ale jestem ponad to; nie biorę niczego do siebie, do niczego się nie przywiązuję, do niczego nie przykładam zbytniej uwagi. P******e, teraz Wy zastanawiajcie się co zrobić, żeby mnie nie stracić.
|