siedząc w swojej ulubionej bluzie zadawała sobie pytanie ' co to jest miłość? '. Wzięła kolejny łyk herbaty która zdążyła już wystygnąć. Westchnęła i odstawiając kubek, poszła otworzyć drzwi. Na progu stał wysoki brunet, którego oczy w blasku księżyca wydawały się być diamentami. A ona? Ona miała już odpowiedź.. żywą, realną, namacalną. Odpowiedź stała przed nią czekając na ciepły uścisk i buziaka w policzek.
|