to on zawsze pocieszał mnie jak nikt inny. zawsze wiedział, kiedy jest ze mną źle pomimo, że perfekcyjnie potrafiłam to ukryć przed całą resztą. to on odprowadzał do domu kiedy bałam się iść sama. to on zawsze był przy mnie. to on był moim aniołem stróżem. a teraz ? otwierając drzwi jego mieszkania zastanę pustkę. na telefonie nie wyświetli się jego imię. nie zapuka do drzwi z najweselszym na świecie `siemasz młodsza, rodzice w domu ? ` . tak, straciłam cząstkę życia.
|