Jadę samochodem, a otaczająca mnie ciemność sprawia, że nic nie widzę,tylko reflektory samochodu oświetlają drogę. Z słuchawek leci moja ulubiona,smutna piosenka. Patrzę w zachmurzone niebo, nagle wyłania się zza chmur piękny księżyc, jest taki biały, lśniący…myślę…,,ludzka noga dotknęła twojej powierzchni, dokonali niemożliwego, a ja… mam takie proste zadanie, jasny cel, mam do Niego podejść i zagadać i tego nie mogę zrobić, wydaje się nie do wykonania”.
|