Patrząc w lustro widzę rozmyty cień, pełen wad, niedoskonałości, widzę przygarbioną, dziewczyne ze smutkiem na twarzy, przygniecioną codziennymi troskami, pełną kompleksów, bojącą się wyjść z pokoju, a wśród ludzi czującą się jak obcy. Widzę tam dziewczyne, której największym marzeniem jest rozbicie tego lustra, by już więcej nie cierpieć, by się nie widzieć.
|