dziś czeka mnie poważna rozmowa z pewnym panem o nadchodzącym końcu naszego jakże rewelacyjnego do kurwy nędzy związku. Stres mnie zżera i mam ochotę puścić pawia. Pustka w głowie, mętlik uczuć i w ogóle sraka taka, że aż mam ochotę uronić kilka cennych łez, ale jestem twardą dziewczynką i nie zrobię tego. Bo w końcu obiecałam sobie, że nikt nie zobaczy nigdy już moich łez i tego trzymać się muszę. Ciekawa jestem tego reakcji... eghmm.
|