Siedziałam na schodach patrząc w jeden punkt z oczami pełnymi łez. Wtedy przyszła moja najlepsza przyjaciółka. Przytulając mnie zapytała co się stało . Nie potrafiłam potrzymać łez ... Cała zapłakana zaczełam jej opowiadać o nim . O tym jak mnie rani ,a ja mimo wszystko nie widze świata poza nim . Uśmiechając się ,popatrzyła na mnie i z jej ust padły słowa " To na co czekasz ? Pokaż mu ile stracił ,zrań go tak jak on rani . Zobaczysz wróci ... Zrozumie ,że lepszej nie znajdzie"
Dziękuje
|