Mówisz, że jestem słaba, bo nigdy nie podniosłam na Ciebie ręki. Podobno jestem naiwna, bo nigdy nie podniosłam na Ciebie głosu. Tobie to błędne myślenie wybaczam, ale sobie nie wybaczę jednego. Mianowicie momentu w dniu, w którym Cię poznałam i kiedy podniosłam swój wzrok do Twoich oczu, pozwalając się tym samym pojmać w łańcuchy ich głębi.
|