stal na przeciwko i mowil mi prosto w oczy, jak go zranilam, ze lece w chuja, ze nie potrafi mi tego wybaczyc, tak bardzo chcialam go przytulic, wymazac z pamieci wczorajszy dzien, zapomiec o tym co bylo i co sie stalo, chcialam go przeprosic i zrobic wszystko zeby bylo jak dawniej, patrzylam na niego i nie potrafilam wydusic ani jednego slowa, lza zaczela krecic mi sie w oku, gdy powiedzial; nie mam juz sily, sory.
|