[cz3]Kochasz to i wielbisz, nie dopuszczając do siebie nikogo „z zewnątrz”.
W końcu budzimy się i przestajemy marzyć. Ale wciąż pozostajemy przy obiekcie miłości, bojąc się niebezpieczeństw świata zewnętrznego. A ktoś z naprzeciwka podnosi się, otrzepuje kolana - on jest prawdziwie wolny. Zrozum, że jego łzy są takie same jak Twoje. Jego rozpacz - Twoją.
Pewnego razu przychodzi do Ciebie ukochana. Płacze, prosi, byś powstał. Wiesz, co zrobisz? Zdechniesz na dnie. Na kolanach przed uzależnieniem.
Jesteśmy tylko podmuchem wiatru, niosącym ze sobą ciepło bądź chłód. Jesteśmy dobrym gestem, cichym śmiechem, ciepłym oddechem drugiej osoby. Jesteśmy czułością i to jedyne, czego pragniemy.
Jesteśmy tylko ludźmi.
„(...) Jesteśmy ciepłym oddechem”
|