nie dawałam rady, powoli zaczynałam wierzyć, że to wszystko już nigdy się nie zmieni. nie potrafiłam się już nawet cieszyć z tych dobrych chwil. nie umiałam się śmiać a co dopiero uśmiechnąć. może po prostu nie chciałam. z biegiem czasu nawet nie robiłam sobie nadziei, gdy się odezwał. błagałam tylko Boga o to, by to wszystko jak najszybciej się skończyło. miałam już dość takiego życia. to przerastało mnie w dużo za dużym stopniu. chwilami już nawet płakać mi się nie chciało, nie, nie dlatego, że się układało. po prostu już chyba nie byłam w stanie wycisnąć łzy z przemęczonych oczu. raczej nikt nie jest w stanie pojąć jak mogłam być zniszczona od środka. a moje serce ? ono nie było zniszczone. jego już po prostu nie było, wypaliło się z chwilą gdy odszedł, z inną. / buziaczek.and.cukiereczek
|