[1] Siedziałam na ławce w parku skulona w kłębek. Położyłam głowę na kolanach i wpatrywałam się we wszystkie zakochane pary,
które przechodziły obok mnie. Ciągle przed oczami ujawniał mi się Twój obraz i wizja na jeszcze jedną szanse z Twojej strony,
kiedy właśnie w tym momencie ktoś zajął miejsce obok mnie. To był ON, bo jakże by inaczej. Wpatrywał się we mne przez chwilę,
po chwili obejmując mnie ramieniem. Odruchowo odsunęłam się od Niego, nie chcąc żadnego kontaktu fizycznego. Każdy jego dotyk, przypominał
mi o naszej przeszłości. Jak na złość, przesunął się tak blisko, że nie miałam już miejsca. / faintreflection
|