' to już ponad rok ' - wydusił nagle z siebie leżąc na łóżku, i gapiąc się w sufit. odwróciłam się od lustra, patrząc na Niego. nie musiał mówić nic więcej, bym wiedziała, że chodzi o wspólnego przyjaciela. ' ta, pieprzony rok ' - powiedziałam, zamyślając się. zamilkliśmy, gapiąc się tępo, każde w inny punkt. po chwili oboje z ogromnym bananem na twarzy równocześnie powiedzieliśmy: ' a pamiętasz jak w wakacje wpadł do stawu?' , po czym zaczęliśmy się śmiać, na piękne wspomnienia. dziś nie ma Go tu z Nami, a ludzie nie na darmo mówią, że byliśmy najelpiej zgraną trójką przyjaciół pod słońcem. teraz zostailiśmy sami - ale Jego nie zapomnimy nigdy, zbyt dużo pięknych chwil wprowadził do Naszego życia. || kissmyshoes
|