Zleciał ze szczytu.
Usiadł.
Rozejrzał się.
Wokół niego zgliszcza.
Jak zawsze.
Pod zimnymi popiołami,
Człowiek.
Zimny, blady, martwy.
Jak śmierć.
Jak życie.
Człowiek,
Istota, żyjąca tylko po to
By umrzeć:
W bólu,
W radości,
Nie wiadomo.
Ścieżki losu
Prowadzące wśród ciemności.
Światło
Na końcu tunelu
Gaśnie,
Zgasło,
Znikło.
Nie zaświeci się więcej.
Ból, trud, nienawiść,
Życie,
Największe grzechy świata
Zgasiły je.
Na zawsze.
Dwie łzy
Spływają powoli,
Znikają.
Jak wszystko
Co dobre.
Ostatnie,
Które mogły zmyć zbrodnie.
Nic więcej.
Nadzieja,
Puste słowo,
Zapomniane,
Znikło.
Koniec.
Zrywa się do lotu.
Powraca do siebie.
Ten świat jest zbyt okrutny
Dla aniołów.
|