-kochasz go nadal? - Nie nazwałabym tego miłością, a raczej elementem niezbędnym mi do życia. Jego oddech jest jak tlen,który wali w płuca, krew płynąca w żyłach, a bicie serca tego idioty jest najpiękniejszym dźwiękiem na świecie. Nie, nie kocham go, to coś znacznie więcej, bo wiem, że gdyby odszedł nie zapomniałabym, nie wyleczyłabym się i chyba bym trochę umarła. -Trochę? -No tak. Nie mogę całkiem, bo on mógłby potrzebować pomocy i ja wtedy muszę być jeszcze troszkę żywa
|