Na jego widok odczuwałam mrowienie w żołądku, miałam burzę w mózgu. Był jak mój własny, prywatny anioł. Był jednym z tych, za których byłabym w stanie oddać życie. Mój idealnie nieidealny. A teraz? Nie słyszę bicia mojego serca, nie potrafię się cieszyć, nie potrafię o tym nie myśleć. Odszedł. /och
|