Była ze mną, patrzyłem na nią, czułem jej zapach, całowałem ją, przytulałem, było jak kiedyś, przez chwile. Lecz czy to moja wina, że Cię kocham i chce być Tylko Twój a Ty tylko moja ? może to i dziwne, wiem, że spieprzyłem swoją szanse, ale proszę Boga każdego dnia by znów obdarował mnie tym szczęściem, by zwrócił tą lepszą stronę mnie, tą która się śmiała, była pogodna, radosna, zwariowana. jesteśmy jak dwa aniołki które mają po jednym skrzydełku, sam nie będę mógł latać więc proszę Cię przyjdź i polećmy razem do nieba, znajdźmy tam spokój i dajmy jeszcze bardziej odżyć naszej miłości. Tak strasznię Cię kocham ;( /// M.
|