smuci mnie fakt, że teraz, kiedy piszesz, albo zaczynasz rozmowę chociażby w szkole, nie mamy sobie nic do powiedzenia.. nie potrafimy się dogadać, milczymy. i to wcale nie jest to milczenie, które niegdyś kochałam.. pełne napięcia, ekscytujące, mówiące mi o Tobie więcej niż wszystkie słowa razem wzięte. teraz jest po prostu cicho, pusto, a w powietrzu wisi zakłopotanie i irytacja.. nie wyobrażasz sobie nawet, ile bym dała, żeby wrócić do tego KIEDYŚ...
|