leżałam na kanapie, oglądając teleturniej i czekając aż wróci ze sklepu. opatulona po samą szyję kocem, popijałam desperadosa. nie było Go dość długo, bo od czterdziestu minut. zasnęłam, znudzona wyczekiwaniem. po niedługim czasie obudził mnie pocałunkiem w czoło. przetarłam oczy, spoglądając na zegarek - nie było Go w sumie godzinę. spojrzałam na Niego wkurzonym wzrokiem. ' taak, ja wiem. zagadałem się z kumplami' - powiedział. i choć szlag mnie trafia, gdy spotka się z kumplami i nie może się z Nimi nagadać, to za każdym razem przymykam na to oko, bo On tak cudownie przeprasza, że potrafiłabym mu wybaczyć nawet, gdyby przegadał z Nimi pół Naszego związku. || kissmyshoes
|