...Polozyles swojä dlon,na niebezpiecznej wysokosci,powyzej mojego kolanka...
Odruchowo,usmiechajäc sie,krzyknelam:"Gdzie"!?!?-"Do siebie"-odpowiedziales,tak serdecznie smiejäc sie z mojego zaklopotania...I nawet nie wiesz,nie mogles tego wiedziec,ze zadna inna Twoja odpowiedz nie uszczesliwilaby mnie bardziej w tym momencie...:*
|