uwielbiam słyszeć od rodziców jaka to ja jestem beznadziejna, nic nie warta. że bez nich nic nie mam, sama bym sobie z niczym nie dała rady. każdy ich krzyk, każde wyzwisko sprawiało, że zamykałam się w sobie. kiedyś bałam się odezwać w domu, wiedząc, że zostanę skrytykowana, a może nawet wyśmiana. ale teraz koniec. nie będę pozwalała sobą pomiatać. nienawidzę ich. nie zawdzięczam im nic, oprócz tego, że dzięki nim żyję. a to za mało. zdecydowanie za mało. / cherie .
|