Milczę, ciągle milczę.. Ty też. Coraz mniej słów, zrozumienia, wspólnych spraw. Dla Ciebie ważni są nowi znajomi, imprezy.. Nie jesteś w stanie zrozumieć, że po stracie tak bliskiej mi osoby nie mam ochoty spotykać się z nikim, nigdzie wychodzić. A niteczka zwana przyjaźnią jest coraz cieńsza, jakby miała za chwilę pęknąć.. Już nie wiem, jak mam ją ratować. ;* / intelektualna
|