Dmuchnęła w grzywę, unosząc jej wierzch do góry, reszta pozostała w naczyniu. Mruknęła coś niewyraźnie pod nosem, wydęła wargi i wyciągnęła pajęczymi palcami włosy z herbaty. No aż taka zdesperowana nie jest żeby pić samą siebie. O ludzie. Dobrze, że nikt się jej nie przypatruje bo mógłby sobie nie wiadomo co pomyśleć.
|