dziś idąc przez park z kumpelą ona nagle poruszyła jego temat, przez pięć minut ciągle nawijała co u niego, z kim się spotka, jakie ma oceny, a ja ? ja ledwo wsłuchiwałam się w każde jej słowo - wiesz on... - przerwała opamiętując się i spoglądając na łzy, które ciekły mi po policzkach. - on jest nikim...-dokończyłam zagryzając wargi, które w tym momencie były słone od łez i odeszłam.
|