Znów postanowiłam uciec od rzeczywistości, utonąć w marzeniach. Otworzyłam okno, zimne powietrze wywołało na moim ciele tysiące ciarek, zamknęłam oczy. W dłoni ściskałam zdjęcie, trochę pogniecione od ciągłego wyciągania. Zerknęłam na nie i zdecydowałam, że w tej właśnie chwili chcę umrzeć. Umrzeć z tęsknoty. Za Nim. Za nami. Oddychałam pełną piersią. Zaciągałam się powietrzem niczym najlepszymi fajkami. Dotarło do mnie, że oddychamy tym samym tlenem./stawiamnarap
|