Miłość. Taka przeplatana słońcem, utkana promykiem gorącej nadzieji, wymarzona. Czemu ona nie kwitnie jak czerwona róża pełna namiętności? Ciągle jest podlewana i pielęgnowana. To prawda, że traktuję ją jak powietrze, ale przecież bez powietrza nie potrafię żyć, dlatego umieram... I chociaż bardzo tego chcę nie pozostawiasz mi wyboru... Więdnę. Wychodzi ze mnie pierwiastek ostatniego uczucia, a przecież miałam być potęgą tego świata. Walczę z nienawiścią, ale ona ciągle pojawia się na nowo. // ' niezniszczalny '
|