Łzy zbierają się w oczach, lecz nie płyną... Zbyt wiele ich wylałam, nie mam już czym płakać... Zaszklone oczy przez cały dzień... Wszytsko kojarzy się z Nim... Serce próbuje wyskoczyć z klatki piersiowej, gdy Go widzę... Zapiera dech w piersiach, ręce drżą, a na ustach miomowolnie pojawia się uśmiech... To przecież sprzeczne, a jednak tak jest... || pp
|