wyciągam chusteczkę za chusteczką , wycieram spływające łzy , próbuję zatamować cieknący katar . przecież dzisiejszy dzień miał należeć tylko do nas , wszystko zaczęło się zimą rok wstecz . witałam cię ze szczerym uśmiechem na ustach , gorącym sercem i tymi świecącymi oczyma . chciałam ci życzyc jak najlepiej , pragnęłam powiedzieć ci jak bardzo cię kocham . chciałam też usłyszeć to od ciebie . w zamian tego , do moich uszu dotarło jedynie 'żegnaj , A.' Widziałam tylko jak odchodziłeś wśród nagich drzew i puszystego śniegu .
|