Pękła, wybuchła jak wulkan … I to nie była złość, krzyk czy śmiech. To była przeraźliwa cisza która ogarnęła całe jej ciało i całe wnętrze. Zamknęła się sama w sobie i otoczyła smutkiem. Jej barierą była samotność, nie wyrażała uczuć, nie wylewała łez. Wpadła w otchłań bez przyszłości, bez sensu na dalsze życie. To śmierć męczyła ją …/sezamka
|